rozgrywki solo o grach statystyki kontakt
Zapraszam Was do świata gier planszowych i do wspólnej przygody wraz ze mną w wariantach solo i nie tylko. Poniżej ostatnie rozgrywki:
Wakacje w pełni... W ramach wakacyjnego odpoczynku i przerwy od cotygodniowych rozgrywek solo, zapraszam Was na szybką, emocjonującą rozgrywkę w świetną karcianą grę Scout. W malutkim kompaktowym pudełku nie znajdziemy wielu skomplikowanych zasad ani komponentów - jedynie karty, każda z dwiema wartościami, znaczniki punktów oraz dolarów. Ale znajdziemy tu także sporo ciekawych pomysłów na sympatyczną grę towarzyską, która świetnie sprawdzi się zarówno na początek spotkania, jak i na tak zwane "dobicie". U nas bardzo często ląduje na stole jako ostatnia gra wieczoru. I spasowała nam bardzo. Zobaczcie sami jak przebiega rozgrywka.
Dzisiaj zaprezentujemy Wam, jakie kiedyś robiło się dobre gry. Pochodząca z 1964 roku, oczywiście po faceliftingu, strategiczna gra o inwestowaniu w biznes hotelarski. O tym jak większe spółki wchłaniają mniejsze, jak łatwo w szybki sposób można pozbyć się pieniędzy, jak łatwo w szybki sposób można zarobić duże pieniądze i jak tym wszystkim kieruje - tak jak w życiu - szczęście. Mimo upływu tylu lat gra potrafi nadal bawić, udowadniając tym samym, że kiedyś też robiono bardzo dobre gry.
Tym razem przedpremierowo zrobi się na kanale SoloGram. Zapraszam na pełną rozgrywkę solo oraz wyjaśnienie zasad gry, która będzie miała swoją premierę dopiero w październiku w Essen. Printing Press to planszówka osadzona w świecie Gutenberga z tego samego wydawnictwa, z tymi samymi grafikami i niektórymi rozwiązaniami mechanicznymi zaczerpniętymi z gry o pionierach drukarstwa z XV wieku. Rozgrywka to nic innego jak układanie puzzli według wybranego w pierwszej fazie rundy wzoru. Znajdziemy tu trochę losowości, raczej niewiele interakcji między graczami i proste zasady, co pozwala na w założeniu szybką, lekką i generalnie przyjemną rozgrywkę umożliwiającą trochę pokombinowania nad odpowiednim doborem i układem kart. Automa została sprytnie wymyślona i co ważne, nie wymaga od grającego dużego zaangażowania w obsługę - to lubimy. Zobaczcie jak wygląda pełna rozgrywka z automą.
Byli Władcy Ziemi, to muszą być także Władcy Oceanu. W tym odcinku o tytuł ten powalczą Magda, Radek, Sebastian i ja. Jak to zwykle bywa przy rozgrywkach, które są rejestrowane, wyszło zupełnie inaczej niż ma to miejsce zazwyczaj. Bo właśnie zazwyczaj gramy bardzo wrednie, agresywnie, wykorzystujemy tę świetną grę do wyssania z niej maksymalnej ilości negatywnej interakcji. Tym razem jakoś wszyscy złagodnieli, czasami tylko ktoś zrobi coś wrednego. Ale mimo to wyszła nam moim zdaniem fajna rozgrywka, która udowadnia tylko, że Dominant Species: Władcy Oceanu to bardzo dobra gra, którą warto mieć na półce nawet w sytuacji, kiedy stoją już na niej Władcy Ziemi. Zapraszamy!
Zapraszam na pełną rozgrywkę w kolejną grę przeznaczoną tylko dla jednego gracza. Wcielę się zatem w Mistrza Gildii Horace (chociaż do mistrza będzie mi baaaardzo daleko) i zaprezentuję Wam, jak łapie się szczury, jak się ich nie łapie, jak się ich unika (chociaż częściej nie), jak lepiej lub gorzej rozstawia się pułapki oraz jak się jest gryzionym. W jednym z miejskich kanałów minę się nawet z Matką Roju, pogonię za Kleptoszczurem i w końcu pokażę Wam jak smakuje magiczny ser w mieście Brie. A na końcu materiału powiem kilka słów o Szczurołapie - klimatycznej przygodowej grze, która potrafi dawać (kośćmi) w kość :)
W tym odcinku chciałbym Wam zaprezentować dwa tytuły od wydawnictwa Muduko, które objąłem patronatem medialnym. Są to dwa lekkie tytuły solo, z którymi bez problemu poradzą sobie już siedmiolatkowie. Ale i dla starszych te tytuły mogą być fajną odskocznią po dniu pełnym obowiązków. Kompaktowe rozmiary pudełek, które jednocześnie stają się planszą dla gracza, pozwalają zabrać je praktycznie wszędzie, więc to świetna propozycja na wakacyjne wyjazdy. 60 zagadek w każdej z gier możliwe do poszerzenia o kolejne 60 dostępnych na stronie internetowej pozwoli dzieciakom i ich pomocnikom pogłówkować nad prawidłowymi rozwiązaniami łamigłówek. W "Ptakach" będziemy musieli usadzić tytułowe ptaki w odpowiedniej kolejności na drucie, a w "Hotelu" rozlokować hotelowych gości w pokojach na właściwych piętrach. Oba tytuły to świetna propozycja dla młodych graczy, jako haczyk/wabik do świata planszówek. Polecam!
UWAGA! Gry przetestowane na dzieciach, żadne nie ucierpiało w eksperymencie :)
Okrągły dziesiąty NieSoloGram na kanale! Miało być później, po większej przerwie, ale niestety cuś odebrało mi głos, więc musiałem sięgnąć do archeo. Ale chyba było warto, bo gra, którą Wam zaprezentowaliśmy jest bardzo sympatycznym tytułem pana Reinera Knizii. Licytacja obrazów, emocje, sprzedaż za cenę ustaloną przez popularność artysty w obecnym i minionych sezonach, zasłonki, kupa śmiechu i dobrej zabawy gwarantowana. Mam nadzieję, że Wy także będziecie się dobrze bawić oglądając nasze nieUmiejętności w szacowaniu, co w danym momencie jest opłacalne, a co zupełnie nie. Polecamy się!
Jak już zapewne zauważyliście, na kanale SoloGram prezentowane są różnej ciężkości tytuły. Dzisiaj coś z kategorii tych lżejszych. Zaprezentuję Wam bowiem pełną rozgrywkę solo w karcianą, prostą, tanią i szybką grę o... rozwijaniu miasta? Dlaczego ze znakiem zapytania? Bo tej tematyki raczej tu nie poczujecie, równie dobrze na kartach mogłyby być same cyferki - większe i mniejsze, samochody - szybkie i wolne, czy dowolne obrazki - kolorowe i czarnobiałe. Ale nie to jest tu ważne. Ważna jest sama rozgrywka, w której będziemy starać się ulepszać nasze budynki budując naszą talię poprzez zakup kart z rynku oraz dzięki szczęściu przy podejmowaniu decyzji, kiedy zakończyć dociąg kart, kiedy i co zakupić, a może rozbudować? Nie jest to tytuł stricte dla doświadczonych, wyrafinowanych graczy wymagających od gry niesamowitych rozwiązań, klimatu, interakcji między graczami i mechanik, które wycisną mózgi graczy do ostatniej szarej komórki. Ale dla osób, które są na początku przygody z planszówkami, czy też jako dopełnienie planszówkowego spotkania, ta karcianka może dać satysfakcję z rozgrywki. Zobaczcie sami.
Dawno mnie nie było na Przeklętej Wyspie. Tym razem w założeniu ma ona być dla mnie moim wymarzonym miejscem na ziemi, w którym założę rodzinę i będę miał trójkę małych Robusiów i będziemy sobie żyć wygodnie, bezpiecznie i szczęśliwie... O ile przeżyję do tego czasu :) Babysitterem będzie Piętaszek, a towarzyszem wypraw po jedzenie będzie moja wierna psina. Żeby scenariusz uznać za wygrany będę musiał bagatela: wyżywić moją rodzinkę i przekuć 9 losowo na początku gry wybranych pomysłów na realne przedmioty. Pryszcz. Bułka z masłem... Chociaż nie nie, o jedzeniu lepiej nie mówmy, bo będzie go w tej rozgrywce baaaardzo brakować. Z resztą, zobaczcie sami, jak niełatwo jest wykarmić drące się paszcze małych robinsioniątek :)
Ostatnią grą naszego wieczornego planszówkowego spotkania na tak zwane dobicie, która wylądowała na naszym stole była Little Factory - mała karcianka, w której będziemy ścigać się, kto lepiej i szybciej będzie wymieniał karty tańsze na droższe, by w efekcie zdobyć jako pierwszy 10 punktów i wygrać rozgrywkę. To fajna propozycja dla dzieci, więc jak znalazł na Dzień Dziecka :) Ale i my, stare konie bawiliśmy się przednio. Zobaczcie sami :)
